dominique-1

wreszcie! wreszcie!wreszcie!!!!!!!...!!!!!!!!! no to teraz juz jestem zupelnie zadowolona z mojego istnienia bo mam wreszcie stale ale juz starsza sie zaczela ciepac ze tylko przy kompie siedze zamiast sie uczyc no wlasciwie to sie nie spowinna temu dziwic bo to jest pierwszy dzien ze stalym ....no i nie rozmuniem czemu ona uwaza ze ja mam silna wolę ?...?...

dzis ogladalam na akademi filmowej lot nad kukulczym gniazdem oczywiscie po raz pierwszy w swoim zyciu bo mam strasznie opozniony zaplon no ale wczesniej przeczytalam ksiazke i jestem jak najbardziej zadowolona z gry glownego bohatera i reszty warjatow wylko ta oddzialowa im nie wyszla... :-/ mowi sie trudno

juz pomalu zaczynam sie zastanawiac jakim sposobem wreszcie skonczyc z tym zyciem moze z czasem wymysle jakis dobry sposob

jak na razie nic sie nie dzieje tylko buda kucie czekanie na neta i pelna olewka ze strony wszystkich ale co mi tam

Teraz zamieniam sie w jedno duże zakatarzone stworzonko ktore nadal sie meczy z jakże męczącymi starymi ale wreszcie ma troche wolnego od tej nieszczesnej budy hehe

teraz znów w cafe bo jeszcze czekam na tego nieszczesnego neta to znaczy na zaożenie a ci kórzy mają mi to zrobić za bardzo sie nie śpieszą

jak na razie czuje że obchodze mojego faceta tyle co jakaś zwyka dzióra ozonowa ale to juz tylko jego strata

tak to zwykle bywa juz z tymi nieszczesnym facetami... :-/

a życie płynie bo musi......;-)

oczywiście mam ciągłe zmiany nastroju i tego typu rzeczy bo jeszcze w poniedziałek mimo dziewieciu godzin spędzonych w budzie potrafiłam sie przez pół lekcji tak śmiać że mi łezki z oczu płynęły a właściwie lachałam sie bez wiekszego powodu no i stalam sie klasowa atrakcja ;-)

następnego dnia po raz pierwszy zaczelam sie ciąc oczywiscie przez starego

teraz jestem wniebowzieta bo wreszcie mialam troche czasu zeby sie do cafe wybrac ;-)

tyle kucia a i tak cos czuje ze jak przyjdzie co do czego to bedzie jak zwykle ale na razie nie ma sie co przejmować bo już po wywiadówce co o dziwo przeżyłam ;-) ale i tak znalazłam to znaczy moj stary znalazł inny powód żeby sie ze mną pokłucić i teraz jak go widze to zaraz mam tak zjebany humor że żygać mi sie chce. No bo kto to widział żeby robić straszną chaję o to że njanormalniej wracam do chaci o 20 ( cała reszta moich znajomych wraca przed północą ale to sie wytnie ) chociaż jak sobie dobrze przypominam to te pretensje były o to że wogóle gdzieś wyszłam. Oczywiście było jak zawsze fajnie i ekscytujaco i jak to jeszcze można by inaczej nazwać gdy sie spędza czas ze swoim menem pod nieobecność jego starszych hehe ;-)